
Samobójstwo jest największym sukcesem eksportowym węgierskiej kultury.
Samobójstwo jest największym sukcesem eksportowym węgierskiej kultury.
Dawno. dawno temu, anioł i diablica trzymali w dłoniach rozwidloną kostkę życzeń. Kiedy pękła, świat rozpadł się na dwoje.
Taki to kraj- mruczał- jedyne co umieją, to buntować się co kilka lat i brzęczeć łańcuchami.
Niemożliwe jest zbudowanie solidnego fundamentu na piasku niepewności.
Nadzieja czyni nas niewolnikiem, rozpacz – wolnym człowiekiem.
Zawsze, gdy z nim jestem, choć odurza mnie jego obecność, przychodzi do mnie myśl, której się boję: Gdzieś w głębi ogarnia mnie przerażenie, że jeśli go stracę, to jakbym straciła część siebie i zostanę okaleczona już na całe życie.
No i czuję zmęczenie - podnieś kamień, zważ go na dłoni- taki dźwigam ciężar. Takie ciężkie mam serce.
Nocą, myśli mają nieprzyjemny zwyczaj zrywania się ze smyczy.
Zwycięzcy, piszą historię.
Szczęście jest chyba czymś takim, jak okulary pana Hilarego.
Dobrze jest znaleźć sobie hobby, które tak człowieka wciąga, i sprawia, że z radością czeka się na kolejny tydzień, zamiast ponuro liczyć dni.