Augustus Waters gadał tak dużo, że przerwałby mi nawet na ...
Augustus Waters gadał tak dużo, że przerwałby mi nawet na własnym pogrzebie.
Jeśli powtarzasz coś wystarczająco często, w końcu zaczynasz w to wierzyć.
Wydaje mi się, że są dwa różne oceany: ten w lecie jest łagodny i tylko by się bawił, a ten w zimie jest wściekły i szaleje. A kiedy widzi się jeden, trudno sobie przypomnieć, jaki jest ten drugi.
Może obaj gramy pewne role, żeby jakoś przetrwać.
Samotność wzmacnia.
Przyjaciele przychodzą i odchodzą, jak kelnerzy w restauracjach, zauważyliście?
Samotność to żałosny, zgorzkniały towarzysz.
Kocha się za nic.
Nie istnieje żaden powód do miłości.
Jest jak kilka osób w jednym ciele. Czy to nie symptom schizofrenii? Muszę to wygooglować.
- Czy w Polsce wszyscy mają takie myśli?
- Jakie?
- A takie, że nic się nie uda, a jak się uda, to i tak jest chujowo?
Nie lubię ludzi. Jak zdążyłem zauważyć, ludzie to zbyt wysoko ceniony gatunek...