
Panie pośle...
Panie pośle...
Bezpieczeństwo, to ostatnie schronienie łajdaków.
Jestem wystarczająco mądry , aby drugi raz nie wsadzić ręki do tego samego ognia.
Chciałem ją pocieszyć, ale nikt nie jest w stanie pocieszyć kobiety, która nie była nigdy kochana.
Kultura bazuje na nieporozumieniu.
Czy ja wariuję? Czy tak to się zaczyna? Czy jestem jak ten ręcznik papierowy, który po zmoczeniu rozlatuje się, rozpada? Cienka błonka normalności.
Planuj tylko to na co sam masz wpływ, inne rzeczy mają już swój plan.
Nie ma tak złego mężczyzny, po którym by nie płakała kobieta...
Wina to, drogi Brutusie, nie gwiazd naszych, ale nas samych.
Zachowaj w pamięci nasze cudowne wspomnienia,ale nie bój się nowych.
Miłość to nie choroba.