
Stare i oswojone nie znaczy gorsze (...) Czasem chciałabym, żeby ...
Stare i oswojone nie znaczy gorsze (...) Czasem chciałabym, żeby pewne rzeczy w moim życiu w ogóle się nie wydarzyły.
Pozwoliłem jej odejść. Naprawdę. Ale oto stoi przede mną.
Miłość – najbardziej zdradliwa choroba na świecie: zabija cię zarówno wtedy, gdy cię spotka, jak i wtedy, kiedy cię omija. Ale to niedokładnie tak. To skazujący i skazany. To kat i ostrze. I ułaskawienie w ostatnich chwilach. Głęboki oddech, spojrzenie w niebo i westchnienie: dzięki ci, Boże. Miłość – zabije cię i jednocześnie cię ocali.
Od czasu do czasu trzeba spojrzeć na świat oczami kogoś innego. Podobno wtedy, zaczyna się dostrzegać tajemnicę świata i człowieka.
Czy chodzi o to, czego naucza nauczyciel? Czy też o to, co pojmuje uczeń?
Łatwiej radzić sobie z pewnością i bólem niż z niepewnością i lękiem przed tym, co się może stać.
Zapas biedy nie uczyni.
I postanowiła sobie, że będzie okrutna dla mężczyzn, o ile który odważy się ją pokochać.
Chcę szukać w starych miastach i starych krajach zapachu dawnych czasów, który się tam jeszcze unosi.
I gdy tak myślę, to tak rozpaczliwie tęsknię za Tobą, że chce mi się płakać. I nie jestem pewien, czy z tego smutku, że tak tęsknię, czy z tej radości, że mogę tęsknić.
Albowiem miłość jest mocna jak śmierć.