
Znaleźliśmy się w miejscu, gdzie czas zamarł, a wspomnienia nie ...
Znaleźliśmy się w miejscu, gdzie czas zamarł, a wspomnienia nie miały dostępu.
Jakie to szczęście, że życie nie składa się z samej tylko miłości - byłoby zbyt okrutne.
Coraz więcej rzeczy rozumiem, lecz coraz trudniej mi przychodzi wyrazić to w słowach.
Ty nie mów do mnie w romantycznej walucie
Ty bardziej praktycznie do mnie mów
Bo chwilowo to jesteś jak ta dziura w bucie
Że szkoda dla ciebie mi słów
Ty nie myśl że dasz mi abonament na szczęście
Że skruszysz z ciała mego lód
Ja nie mam ochoty do tego zamęścia
No chyba że zdarzy się cud
Jak mam żyć, żeby to wszystko miało sens? Żeby to wszystko minęło i odeszło.
Jeżeli jesteśmy do czegoś przyzwyczajeni, sądzimy, że nam się to sprawiedliwie należy. Postęp nie ma większego wroga niż przyzwyczajenie.
Zdarza się, ze życie nas zaskoczy, a potem my zaskakujemy samych siebie.
Lepiej czytać przy jedzeniu, niż nie czytać wcale.
Pozostaje z pustym kieliszkiem i czymś trudniejszym do napełnienia w środku. Czuje się już tylko nawozem pod roślinę, jaka często przekwita na grobie zwiędłej miłości. To rzadka roślina, a nazywa się szczęście.
Byłoby prawie normalnie. Tylko ja, moi przyjaciele i moja martwa dziewczyna.
Zaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć, że umieramy. Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie każdego dnia.