
Czy powinienem poślubić W.? Nie, dopóki nie powie mi pozostałych ...
Czy powinienem poślubić W.? Nie, dopóki nie powie mi pozostałych liter swojego imienia.
Wszyscy porządni faceci mają błękitne oczy.
Człowiek niezmiernie lubi czuć się pokrzywdzony.
Nadzieja zmienia życie, daje siłę temu, kto nie ma nic innego.
Serca są twarde. Na ogół się nie łamią. Przeważnie tylko się naginają.
Jeśli kogoś kochamy, chcemy poznać nie tylko duszę, ale i ciało ukochanego. Czy to takie ważne? Nie wiem, pewnie przemawia przez
nas instynkt. W tej kwestii trudno przewidzieć własne reakcje albo wyznaczać sobie granice.
Najwspanialsze jest odkrywanie, kiedy onieśmielenie ustępuje miejsca śmiałości, a ciche jęki zmieniają się w krzyki i przekleństwa. Tak, przekleństwa. Kiedy kocham się z mężem, chciałabym słyszeć „niecenzuralne” słowa.
Zamiast tego padają pytania: „nie za mocno?”, „nie za szybko?”, „nie za wolno?”. To bardzo krępujące, chociaż może w pierwszej fazie związku niezbędne i świadczy o wzajemnym szacunku. Aby stworzyć idealną, intymną więź, trzeba ze sobą dużo rozmawiać, bo nie ma nic gorszego od frustrującego milczenia i pruderii.
Lepiej spełnić uczynek godny uwagi, niż zostać zauważonym.
Nie ma mistrzów. Nikt nie jest najlepszy.
W każdej walce musisz pokazać maksimum swoich możliwości.
Życie charakteryzuje się długimi okresami nudy, najczęściej jest niezwykle ponure; potem nagle pojawia się jakiś zakręt i ten zakręt okazuje się ostateczny.
Lepiej więc być samemu niż z kimś,
kogo się nie kocha, kto jest namiastką,
czy też czymś w tym rodzaju.
Dożyłem bardzo sędziwego wieku , czasem wydaje mi się, że stało się to jakby za moimi plecami.