
Kochać kogoś to znaczy patrzeć, jak umiera.
Kochać kogoś to znaczy patrzeć, jak umiera.
Drażniłaś mnie swoją manią doskonalenia się, podartymi pantoflami, niechęcią do przyjmowania rzeczy przyjętych.
A więc to prawda. Istnieje życie po śmierci. I jest takie samo. Ja to mam pecha.
- Nie jesteś zwyczajna, Gwendolyn - wyszeptał, gładząc mnie po włosach. - Jesteś całkiem, zupełnie niezwykła.
Zakochanym umiera się o wiele trudniej.
Możesz ciągle kogoś tłumaczyć, ciągle usprawiedliwiać, wybaczać. Możesz przymykać oko na to, że cię rani. Ale z czasem przychodzi taki moment-jeden szczegół, który sprawia, że już nie potrafisz. Coś pęka, pojawia się złość, poczucie żalu i krzywdy. Tak, przecież nigdy nie liczyłeś na wzajemność, na wdzięczność... A mimo wszystko czujesz się zdradzony
I postanowiła sobie, że będzie okrutna dla mężczyzn, o ile który odważy się ją pokochać.
Tych spraw nigdy nie
rozumiałem i nie zrozumiem -
ile ludzie są w stanie znieść.
Powierzyłam komuś serce, bardzo dawno temu. Moje całe serce. I nigdy do końca go nie odzyskałam.
Dla Boga nie jest ważne, kim byłaś, ale kim się stajesz.
Ucieczka nigdy nie jest końcem, a zawsze tylko odwleczeniem.