Czy ja wariuję? Czy tak to się zaczyna? Czy jestem ...
Czy ja wariuję? Czy tak to się zaczyna? Czy jestem jak ten ręcznik papierowy, który po zmoczeniu rozlatuje się, rozpada? Cienka błonka normalności.
,,Jeśli nie masz czegoś, dla czego chciałbyś żyć, znajdź coś, za co chiałbyś umrzeć"
Walkę kończy śmierć, każda inna rzecz walkę jedynie przerywa.
Nigdy nie przestaniesz mnie zadziwiać. Dziękuję.
Idziesz albo umierasz, taki jest morał tej opowiastki.
Normalność to dar, a nawet przywilej.
Świat, który cię otacza, to odbicie świata,
który nosisz w sobie.
Małżeństwo pozbawione uczuć to gorsze piekło niż życie w samotności.
Jeśli nie odczuwamy bólu, nie mamy też potrzeby, aby zmienić coś w naszym życiu.
W niedzielę wieczorem, siedząc przy świątecznej zakąsce, zastanawialiśmy
się nad dziwną naturą ludzi, którym
nie podobała się taka piękna tradycja, obchodzona uroczyście każdego roku. Lokatorka z parteru "nowa",
której strzelałem po oknem,
mówiła do jednej sąsiadki:
- Tak moja pani, byłam w kościele na rezurekcji i modliłam się do Pana Boga, żeby tych s..synów szlag nareszcie trafił za to, że strzelali mi pod oknem
i całą noc nie dali spać.
Ludzie mogą umrzeć od samego spojrzenia. Istnieje 0,0000000000000000675% szansy, że ktoś może zginąć przeklęty przez samo spojrzenie.