
Czy ja wariuję? Czy tak to się zaczyna? Czy jestem ...
Czy ja wariuję? Czy tak to się zaczyna? Czy jestem jak ten ręcznik papierowy, który po zmoczeniu rozlatuje się, rozpada? Cienka błonka normalności.
Jeden znajomy młodzieniec,
który odziedziczył kilka akrów,
przyznał się, że myślałby
o prowadzeniu życia podobnego do mojego, gdyby miał środki. Nie chciałbym, aby ktokolwiek przyswajał sobie mój sposób życia z jakiegokolwiek powodu, albowiem po pierwsze, zanim się tego sposobu względnie dobrze nauczy, ja już mogę sobie znaleźć inny, po drugie zaś, pragnę, aby na świecie było jak najwięcej ludzi o własnych dążeniach. Dlatego też chciałbym, ażeby każdy z wielkim staraniem wybierał własną drogę i szedł naprzód właśnie nią, zamiast drogą ojca, matki czy sąsiada.
Ci, którzy nie mają marzeń umrą z zima.
Z władzą wiążą się przywileje.
...co nie do pomyślenia, jest do pomyślenia.
Chwile zlewają się nieprzerwanie w strumień, którego czasem nie można ogarnąć.
Otworzyłam kolejne drzwi strachu – nikogo tam nie było.
Wszyscy miewamy w życiu trudne momenty.
Nie czuj się winny z ich powodu. W ogólnym rozrachunku to właśnie one czynią nas ludźmi.
A to znaczy, że nie zawsze możemy dostać to, czego chcemy, wszystko jedno, czy marzy nam się śnieg czy bajeranckie dżinsy.
Bo prawda jest taka, że najlepiej się do nikogo i do niczego zbytnio nie przywiązywać.
Szczęście, to nie jest coś, co możesz schować i wyjąć, kiedy Ci znowu będzie potrzebne.