
Jeden krok rozpoczyna tysiąc-milową podróż.
Jeden krok rozpoczyna tysiąc-milową podróż.
Pisanie na temat muzyki jest jak tańczenie na temat architektury.
Nadzieja może człowieka popchnąć do straszliwych rzeczy.
Jeśli my ich nie wymażemy,
to oni nas wymażą.
Twierdzą co prawda, że wojna jest sprzeczna z ich nakazami religijnymi
i że walczą tylko w obronie własnej
i faktycznie, nigdy nie zaatakowali pierwsi. Ale co będzie, jak pewnego dnia strzeli im do głowy zmienić religię?
Jak będziemy wtedy wyglądać?
Najlepiej ich wymazać, póki jeszcze
nie jest za późno.
Powinienem był. Sam do siebie. Tyle takich wyrzutów. Mógłbym budować z nich domy,
palić nimi w piecu, nawozić nimi ogród.
- Nie wiem, czy zdołam się nie lękać.
- Nie wiąż się z niczym, a będziesz wolny. Wolny nie boi się niczego.
To naturalna kolej rzeczy. Po śmierci następują narodziny.
W ostatecznym rozrachunku czułe serce może
być warte więcej niż duma czy odwaga.
(...) nieustanna dyscyplina w stosunku do siebie jest warunkiem codziennego postępu, nieustanne porządkowanie nie tylko własnego umysłu, ale także wszystkich powszednich, drobnych i najdrobniejszych spraw.
I to jest właśnie kłopot z ludźmi, którzy mówią, co myślą. Są przekonani, że inni też się tak zachowują.
Właśnie temu służy muzyka, skonstatował. Bo niektórych uczuć nie sposób ująć w słowa.