Biegnę, ale nie rozumiem gdzie jestem ani od kogo uciekam...
Biegnę, ale nie rozumiem gdzie jestem ani od kogo uciekam...
Kobiety są strażniczkami natury, która obdarza życiem i nakazuje miłość.
Znajomość to nie miłość.
Największe szczęście w życiu to pewność, że jesteśmy kochani ze względu na nas samych, albo raczej pomimo nas samych.
Najgorszy jest lęk przed czymś, czego nie można nazwać.
Obietnice - nawet te niezobowiązujące - pozostają człowiekowi w pamięci.
Są takie zdania, po których kropka brzmi doprawdy niezwykle wyraźnie.
A jak dyrygent wykazuje talent, to solistom rosną skrzydła.
Granica krzywdy leży w sumieniu, w sercu ludzkim.
Jeszcze pamiętam dobrze, co to znaczy być samemu, tak całkiem, i mimo że nie wyglądam na takiego faceta, co przejmuje się podobnymi sprawami, czasami jakoś tak robi się chujowo, tak szaro, buro i nijako, jakby ciągle w mojej głowie padał deszcz albo topniał śnieg i mieszał się ze żwirem dopiero co nasypanym przez posypywarki, jeden szlam bez żadnego koloru, bez niczego, w którym człowiek się rozpuszcza, w którym się tonie i nie ma za co się chwycić, i nie ma żadnej osoby, która mogłaby podać gałąź, żeby mnie wyciągnąć, i coraz bardziej wtedy czuję to wszystko, jak szlam wpada mi do ust, kiedy oddycham, całe je zakleja, jak czasami we śnie wchodzi przez przełyk do żołądka.
Uważam, że lepiej odbudowywać się w cierpieniu, lecz w prawdzie, niż spędzić całe życie w iluzji i umrzeć jako nieudacznik.