Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec.
Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec.
Choć to szaleństwo,
Lecz jest w nim metoda
Odkąd mnie zostawiłeś, nie zrobiłam nic.
Bo nic nie jest tak ważne jak ty.
Nic tak nie irytuje ludzi, którzy chcą ci obrzydzić życie, jak to, że zachowujesz się, jak gdybyś tego nie zauważał.
Ku czemu idziemy? A mnie się zdaje, że do niczego nie idziemy. Zawsze tylko jesteśmy w drodze.
Nie doceniliśmy, mój drogi, dziejowej roli błędu jako fundamentalnej Kategorii Istnienia. Nie myśl po manichejsku! Podług tej szkoły Bóg stwarza ład, któremu szatan wciąż nogę podstawia. Nie tak! Jeśli dostanę tytoń, napiszę zbywający w księdze filozoficznych rozdziałów ostatni rozdział, mianowicie antologię Apostazy, czyli teorię bytu, który na błędzie stoi, albowiem błąd się błędem odciska, błędem obraca, błąd tworzy,
aż losowość zamienia się w Los Świata.
Czar, doskonałość, symetria jak w greckiej rzeźbie.
Oddech jednego człowieka, niby nic, a przecież to wszystko.
Chłopcy zyskują poklask za to, za co dziewczęta wypędzane są ze wsi.
Gdyby ludzie robili tylko to,
co wyglądało na możliwe,
do dzisiaj siedzieli by w jaskiniach.
Nie można być konsekwentnym wtedy, gdy konsekwencja doprowadza do absurdu.