
(...) miotani życiem szamotamy się między pragnieniem a rzeczywistością.
(...) miotani życiem szamotamy się między pragnieniem a rzeczywistością.
Chętne ucho słuchacza podnieca język opowiadającego.
Czasami człowiek musi spojrzeć na siebie, a potem odwrócić wzrok.
Wystarczy tak mało, niedostrzegalny powiew wiatru, by sprawy lekko się przesunęły i to, za co jeszcze przed chwilą człowiek gotów był oddać życie, nagle ukazuje się jako pozbawiony treści bezsens.
Człowiek urodził się, by żyć, a nie szykować się do życia.
I jeszcze jedno należy pamiętać: lękajcie się czasów, gdy człowiek nie zechce cierpieć i umierać dla idei, bo ta właściwość jest podstawą człowieczeństwa i tylko ona tworzy człowieka, wyróżniając go pośród innych stworzeń na ziemi.
Płacz w towarzystwie przynosi większa ulgę niż płacz w samotności.
Gdy zamknie się książkę, trzeba znów powrócić do rzeczywistości.
Ludzie widzą tylko to, co chcą widzieć.
Każdy w końcu dostaję to, na co zasłużył.
Czytać to bardziej żyć,
to żyć intensywniej.