Być kobietą w Nowym Jorku - to mieszanina udręki wiecznie ...
Być kobietą w Nowym Jorku - to mieszanina udręki wiecznie nienasyconej konsumentki i radości spełnionej osoby, która bez względu na to, skąd przybyła, ma szansę stać się... dokładnie wszystkim, czym zapragnie.
I nie chodzi o ideologie czy ich brak, lecz o to, że jeśli śmiałe marzenia
się spełniają - to właśnie tutaj.
Kobieta ma siłę, której mężczyźni zazdroszczą. Jest w stanie sprowadzić mężczyznę na ziemię swą siłą, nie ciałem, ale umysłem, mówiąc to, co chciałby usłyszeć, nie mówiąc tego, co mężczyzna sapie, że usłyszy. Kobieta ma siłę, której mężczyźni zazdroszczą, ale której nie rozumieją.