Jeden ojciec znaczy więcej niż ...
Jeden ojciec znaczy więcej niż stu nauczycieli.
Każdy mężczyzna wie, że kobieta potrzebuje schować się w męskich ramionach. Każdy mężczyzna chce, by jego kobieta potrzebowała konkretnie jego ramion. Nie tylko gdy jest dobrze, ale przede wszystkim gdy źle się dzieje. Wtedy mężczyzna wie, że trzeba ramiona rozłożyć, by być przygotowanym gdy ona przybiegnie. Każdy mężczyzna chce, by jego kobieta powiedziała mu, że bez niego, to jednak nie to, że głupio i bez sensu.
Nie była w jego typie, powtarzał to tysiąc razy, nie pomagało. Zaszła mu za skórę, weszła w krew. Utkwiła w nim. Oszołamiała go, a zarazem irytowała - dziwna niebezpieczna mieszanka.
Świat cierpi na brak mężczyzn, szczególnie tych, którzy są cokolwiek warci.
Wszak los uderzał ją zawsze właśnie wtedy, kiedy mu zawierzyła.
Mężczyzna jest istotą, która wie, jak działają rzeczy, a jeśli nie wie, wstydzi się tego. Mężczyzna wie, jak działa lodówka, jak działa silnik samochodu, jak działa telewizor. Więc jeśli to działa, po co go naprawiać?
Mężczyźni mają zawsze rozumienie dla rzeczy, których doświadczają pierwszy raz. Przeżywają więc ciągle rzeczy pierwszy raz.
Jeden ojciec znaczy więcej niż stu nauczycieli.
Być mężczyzną, to nie tylko być silnym. To także znalezienie równowagi między tą siłą a dobrocią, między dumą a modlitwą, między wolnością a lojalnością.
Istnieje gatunek zjawisk, których dżentelmen nie może znać z tej przyczyny, że gdyby je poznał, przestałby być dżentelmenem.
Mężczyzna może być szczęśliwy z każdą kobietą, o ile jej nie kocha.