Jest tylko jeden ratunek dla ...
Jest tylko jeden ratunek dla zmęczonej duszy - miłość do drugiego człowieka.
Najmniej odporni jesteśmy na ciosy tych, których kochamy.
Gdyby ktoś dał mi możliwość wybrania jednego miejsca w którym mógłbym spędzić resztę życia, wybrałbym bycie obok Ciebie, nasz dom, a w nim tylko nasze łóżko.
Trudnym zadaniem miłości nie jest kochać tych, których znamy. To kochać tych, których nie znamy. To wciąż kochać, nawet gdy jesteśmy zranieni. To kochać bez oczekiwania. To kochać bezwarunkowo.
Miłość rodzi się często ze spotkania, od którego nikt nie oczekuje cudu.
Odwaga i miłość: równorzędne i z sobą złączone wyrazy twego rozrachunku z życiem.
Kochać kogoś, to przede wszystkim pozwalać mu na to, żeby był, jaki jest.
Mimo, że wiek w miłości nie ma znaczenia, to trzeba do niej dorosnąć.
Moim zdaniem najważniejsze jest pokrewieństwo dusz. Spotykasz się z kimś i natychmiast masz poczucie, że znasz się z nim od dawna. A potem, podczas życia razem i różnych przeciwności losu dowiadujesz się, czy możesz na tę kobietę liczyć, czy zawsze będzie stała za tobą murem. Oczywiście można do domu przyprowadzić lalkę barbie, żeby pachniała i bawiła się swoim wdziękiem. Ale to za mało na przyjaciela w podróży. Zresztą każda barbie z czasem traci blask.
Miłość nie istnieje w sobie, ale w nas, jest naszym osobistym dziełem.
Innego człowieka nie można kochać bardziej niż samego siebie.