Ci, którzy kochają sami sobie ...
Ci, którzy kochają sami sobie kształtują sny.
Znać drugiego człowieka, to nie znaczy wiedzieć jaki jest jego ulubiony kolor, dzień czy owoc. Znać drugiego człowieka, to znaczy wiedzieć jakie słowo doprowadzi go do łez, a jakie do śmiechu. Umieć go pocieszyć, a zarazem smucić się razem z nim.
Mało ludzi z miłości umiera, a tak wiele z niej żyje.
Miłość rodzi się często ze spotkania, od którego nikt nie oczekuje cudu.
Co dzisiaj zrobiłaś? Dla siebie, dla świata?
- Chciałam wiele.
- Ale co zrobiłaś?
- Chyba nic.
Może dałaś coś drugiemu człowiekowi? Szansę, nadzieję, uśmiech? Cokolwiek?
- Pragnęłam przytulić się do pewnego mężczyzny. Popatrzeć w oczy. Siedząc na tarasie, rozmawialibyśmy do białego rana.
- Nie przyszedł? Czy może Tobie brakło odwagi? Czasu?
Co poszło nie tak?
- Nie przyszedł.
- Drań!
- Ależ skądże. Nie wiedział że czekam. Że żyję dla niego.
Twoja bojaźń o mnie jest twoją miłością do mnie.
Bo większa chciwość ludzka niż serce człowiecze.
Coś jest piękne i dobre dlatego, że kochamy, a nie na odwrót.
Przez pół nocy wpatrywałem się w sufit i zastanawiałem się, czy zdołam przejść resztę życia, nie całując twoich ust.
Miłość wciąż tkwiła mu w ciele niczym drżąca przyjemność, leciutkie oszołomienie.
Święci potrafili kochać - i to jest ich cała tajemnica.