
Nie znasz mnie. Gdybyś mnie znał, nie kochałbyś mnie.
Nie znasz mnie. Gdybyś mnie znał, nie kochałbyś mnie.
Gdybym miała wybierać pomiędzy
kochaniem Ciebie a oddychaniem,
chciałabym wziąć ostatni oddech,
żeby powiedzieć Ci, że Cię kocham.
Z Tobą mogę mówić swobodniej niż z kimkolwiek, bo nikt nie był przy mnie w ten sposób, jak Ty jesteś, z całą wiedzą o mnie, z taką świadomością, wbrew wszystkiemu, pomimo wszystko.
Miłość nie jest rodzajem stosunku do drugiej osoby.
Jest postawą człowieka wobec świata.
Miłość to, gdy ona cię denerwuje jak cholera, a ty nadal masz ochotę ją przytulić.
Wypaść poza granice miłości, to wypaść z samego siebie, ze znanego języka.
Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono. Miłość - to najwyższa instancja, egzamin z gotowości do styczności z drugim człowiekiem, do współodczuwania, współcierpienia, do bezwarunkowej obecności z nim.
“Najgorszą rzecz, jaką ludzie mogą sobie robić, to nie wyjaśniać do końca tego co ich zabolało. To odcinać się od rozmowy, obrażać, uciekać, wyjeżdżać.” (Bezustannie)
Będziemy się mijać bez gestu i bez słowa, nie pamiętając, że przez krótki czas kochaliśmy się na zawsze.
Cóż będę czynił w tak straszliwym boju,Wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie?
Ale on nie przychodził. Może jest zajęty, żeby znaleźć czas dla mnie - rozważałam. Ale trzy miesiące to nieco długo. Nawet jeżeli nie mógł się ze mną spotkać, to przynajmniej mógłby podnieść słuchawkę telefonu i zadzwonić. Doszłam do wniosku, że zupełnie o mnie zapomniał. Okazało się, że nie jestem dla niego ważna. A to bolało - jakby w sercu zrobiła mi się mała ranka. Nie powinien był obiecywać, że jeszcze kiedyś przyjdzie. Obietnice- nawet te niezobowiązujące - zostają człowiekowi w pamięci.