
Nigdy nie przegap okazji, żeby powiedzieć komuś, że go kochasz.
Nigdy nie przegap okazji, żeby powiedzieć komuś,
że go kochasz.
- Pamiętasz jak się poznaliśmy?
- Przypadkiem, jak każdy. - Jak się w Tobie zakochałam? - Przypadkiem. Najpiękniejsze są przypadki.
Czy spotkałeś kiedyś kobietę, która wzbudziła w Tobie taką miłość, że to uczucie zawładnęło wszystkimi twoimi zmysłami? Oddychasz nią. Smakujesz. Wiesz, że twoje serce znalazło wreszcie dom. Twoje życie rozpoczyna się z nią, a bez niej na pewno się skończy? (Johnny Depp)
Miłość to zrozumienie, że ktoś jest dla ciebie taki, jakim jest, a nie taki, jakim chciałbyś, żeby był. To zdolność do wybaczenia i do poczucia, że jest on dla ciebie najważniejszy na świecie.
Dobrze, że jesteś, bo już się bałem, że do końca życia będę niczyj.
Człowiek jest tęsknotą Boga, jest celem Jego miłości.
Miłość ma też zwykłe dni. Banalne słowa: dziękuję, przepraszam, podziwiam. Miłość to też obiad zjedzony wspólnie, płacz dziecka, uśmiech, wędrówka plażą, kubek kawy zrobiony o świcie. Miłość to nie tylko oszlifowany diament. Ma swoje kanty i rysy, plamy i zadrapania. Miłość znosi ciężkie słowa i, przyczajona czeka cichutko na lepsze dni. Ciężko oddycha strudzona i rozkwita z każdym rokiem. Jest taka zwyczajna, że czasami aż przeraża. Boli, ale da się znieść cierpienie, kiedy się prawdziwie kocha.
Może jest coś, co boisz się powiedzieć, ktoś, kogo boisz się kochać, miejsce, do którego boisz się pójść. To będzie bolało. To będzie bolało, bo jest ważne. —John Green
Czasami milczenie jest bardziej wymowne niż wszystkie słowa świata. Czasami moja milczenie mówi: "nie wiem, jak z Tobą rozmawiać". Nie wiem, co sobie myślisz. Mów do mnie. Powtórz mi wszystko, co kiedykolwiek powiedziałeś. Wszystkie słowa. Zacznij od pierwszego. Zastanawiam się co mówi jego milczenie.
Co dzisiaj zrobiłaś? Dla siebie, dla świata?
- Chciałam wiele.
- Ale co zrobiłaś?
- Chyba nic.
Może dałaś coś drugiemu człowiekowi? Szansę, nadzieję, uśmiech? Cokolwiek?
- Pragnęłam przytulić się do pewnego mężczyzny. Popatrzeć w oczy. Siedząc na tarasie, rozmawialibyśmy do białego rana.
- Nie przyszedł? Czy może Tobie brakło odwagi? Czasu?
Co poszło nie tak?
- Nie przyszedł.
- Drań!
- Ależ skądże. Nie wiedział że czekam. Że żyję dla niego.
Muszę przestać o nim myśleć, napomina siebie. Przecież to cholernie ogłupiające. Całą głowę okupuje jeden facet, jego ręce, usta, i przód, i tył
i tak dalej. Miesiącami człowiek nie pomyśli o niczym sensownym.