
Miłość zmienia się z czasem.
Miłość zmienia się z czasem.
Kochać kogoś, to przede wszystkim pozwolić mu być sobą i nie próbować go zmieniać. To nie oznacza bycia obojętnym, ale szanowania drugiej osoby taką, jaką jest. Tylko tak możemy doświadczyć prawdziwej, głębokiej miłości.
Któż może się oprzeć tej miłości, która utrzymuje świat przy życiu?
Bycie kochanym to wielka odpowiedzialność
za tego, którego się kocha. Za każde słowo,
gest, niewypowiedziane myśli, za rękoczyny.
Każde przytulenie, spontaniczne dotknięcie -
nie można tego wyważać, dozować, trzeba
w tym zaistnieć w całości, nie cofać się w
obronnym geście, nie uciekać w fałszywe wyobrażenia.
Są ludzie z którymi relacje się nie
zepsują, nie ważne ile czasu się
nie widzicie, ile czasu nie rozmawiacie,
zajmują pewne miejsce w sercu
i nic tego nie zepsuje.
Nie zakochałam się w nim od razu. To był długi spacer przez wszystkie tajemnice. Zakochałam się w jego spojrzeniu, później w tym, jak cudownie przytula, a na końcu zrozumiałam, że nie chcę więcej całować innych ust.
Idealny związek to taki, gdzie cisza nie krępuje, odległość nie stanowi problemu, gdzie kłóci się jak stare małżeństwo, wygłupia jak dzieci, kocha bezgranicznie, mino, pomimo i wbrew wszystkiemu, niezależnie od tego co się w życiu wydarzy.
- A miłość? Czym jest dla Ciebie? - Zależy, na jakim etapie. Myślę jednak, że to połączenia chemii umysłów, dusz i ciał. Ktoś, kto jest dla ciebie i kumplem, i kimś, kto budzi w tobie szał zmysłów. Osoba, która cię inspiruje i o którą chcesz, i potrafisz walczyć jak lew. Krótko mówiąc: jeśli człowiek od drugiego człowieka uzależniony jest jak od heroiny, to chyba jest miłość.
Miłość nie polega na tym, że patrzymy na siebie nawzajem, ale że patrzymy razem w tym samym kierunku. To byśmy potrafili, śmiejąc się, przypominać sobie, że śniło nam się to samo. Znałeś wówczas moją duszę jak nikt inny. Ty nauczyłeś mnie miłości, a ja nie umiałam tylko tego, jak się z nią żyje bez Ciebie.
Głęboka miłość oznacza darzenie kogoś uczuciem mimo jego ograniczeń i z ich powodu.
Na tym polega tragizm miłości, że człowiek nie może kochać niczego bardziej niż tego, za czym tęskni.