Jego oczy... zimne, twarde i cholernie seksowne, siedem odcieni grzechu ...
Jego oczy... zimne, twarde i cholernie seksowne, siedem odcieni grzechu w jednym kuszącym spojrzeniu. Czuję jego dłoń na biodrach, przysuwa mnie gwałtownym ruchem do siebie i szepcze do ucha:
- Nigdy nie chciałem więcej, dopóki nie poznałem Ciebie.
Naprawdę kocha się tylko raz. Ale za to całe życie, do samej śmierci, i tylko siebie.