Madame de Staël o miłości
W miłości nie jest najważniejsze, żeby kogoś posiadać, lecz aby być przez kogoś zrozumianym.
Madame de Staël mówi o tym, że miłość to nie tylko posiadanie kogoś, ale przede wszystkim bycie przez kogoś zrozumianym.
Miłość jest jak słońce: ma złoty blask i promienie, które dotykają nas, ozdabiając nasze dusze poziomami radości, które przenikają najgłębsze zakątki naszego wnętrza. Jest miłością, która sprawia, że życie staje się piękniejsze.
A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje.
A miłość? Jeszcze jeden nałóg młodości,
ryzykowne gry, oszałamiające stany nieważkości.
Nie dość jest na świecie miłości i dobra, żeby wolno było z tego ofiarować coś istotom urojonym.
Nic, co piękne
Nic wiecznie nie trwa
Gdy ktoś mówi ci, że nie kocha, pozwól mu
odejść. Gdy czujesz to ty, odejdź sama. Nie
szukaj racjonalnych argumentów, bo może
ich nie być. Nie szukaj winy. Nie próbuj zrozumieć,
kto jak i dlaczego. Zrozumienie przyjdzie potem.
Albo też nie przyjdzie nigdy. Szanuj swoje uczucia
i innych. Albo szanuj ich brak. I jednego bądź pewna –
brak miłości w miłości, to najgorszy z możliwych
kompromisów. Nigdy nie stawiaj na równi pozytywki
z Jingle Bells z rytmem swojego serca. To zupełnie
inne melodie. Jeszcze będziesz kochać.
Wszystko tylko z Tobą wiążę; i te ławki w parkach, i te noce nie przespane, i te rozmowy poplątane, i te spojrzenia wieloznaczne, i te herbaty z różami, i te piosenki sensowne, i te wiersze bardzo ułomne. Nawet te łzy dzisiejsze... tylko z Tobą wiążę. Lecz tylko Tobie o tym nie wspomnę.
Gdybym miała wybierać pomiędzy
kochaniem Ciebie a oddychaniem,
chciałabym wziąć ostatni oddech,
żeby powiedzieć Ci, że Cię kocham.
Dzięki miłości człowiek może rozwiązać ogólny problem swego istnienia – przezwyciężyć uczucie osamotnienia.
Kiedy jest zdrowie, to i w miłości idzie bardzo dobrze. I nie mam tu na myśli uczuć do partnera czy dzieci, tylko w ogóle do życia. Ja teraz rozumiem, co to znaczy naprawdę cieszyć się każdą chwilą. Doceniam każdą minutę. Zawsze powtarzam mojej córce: „Jeśli rzeczy małe nie będą cię cieszyły, to i duże nigdy nie ucieszą”. Cieszę się więc tymi małymi okruchami, przyrodą, zielenią. Cieszę się, mogąc iść po prostu brzegiem morza, chłonąc jego zapach i całej przyrody, która mnie otacza. Ktoś, kto nie otarł się o pewne ostateczne sprawy, pomyśli, że mówię głupoty.