
Świat jest niewiele wart, kiedy się nie ma nadziei.
Świat jest niewiele wart, kiedy się nie ma nadziei.
Nadzieja, to wytrzymałość na przysłość. To odmowa schylenia głowy. To krocząca z nami przez ciemności, pochodnia, której nie zdoła zgasić najciemniejsza noc.
Nadzieja jest jak dym z papierosa. Distansuje nas od brutalnej rzeczywistości, czyni gołębią niebo przyjemnym dla oczu, stwarza złudzenie, że jesteśmy wolni, gdy jesteśmy niewolnikami naszej własnej słabości.
Nie tracąc nadziei w każdych okolicznościach, pamiętajcie, że np. drzewo, które wyrasta powoli, rośnie do wielkiego rozmiaru i żyje długo.
Nadzieja to taka spora ryba, którą łapiesz na małego robaka, na cienką nitkę. Ale to jedyna rzecz na świecie, która może nam dać szczęście.
Nadzieja to jak słońce. Zasłania się je chmurami, ale nie da się go zgasnąć. Jego światło, nawet jeśli po nim nie można dotknąć, jest wystarczająco silne, żeby rozgrzewać nas, dostarczać naszej planecie światła,a także dawać nam możliwość zabłysnąć w mroku.
Człowiek płacze i rozpacza tylko wtedy, kiedy ma jeszcze nadzieję. Kiedy nie ma żadnej nadziei, rozpacz przybiera postać straszliwego spokoju.
Nadzieja jest jak tarcza odblaskowa, która odbija rzeczywistość w barwach tęczy. Nikt nie może odebrać nam prawdziwej nadziei; jest ona jak wieczna gwiazda, która pomimo zmroku, zawsze się świeci.
Nadzieja to ten mały promień słońca, który, mimo że niewielki, potrafi rozświetlić najciemniejszą noc i przynieść ulgę w największym bólu.
Żyć bez nadziei to rzecz straszna!
Nadzieja to jest dobra rzecz, być może nawet najlepsza z rzeczy, a dobra rzecz nigdy nie umiera.