
Wszystko się zmienia i żeby nie zginąć, trzeba się dostosować.
Wszystko się zmienia i żeby nie zginąć, trzeba się dostosować.
Przemijanie i śmierć są integralną częścią życia. W ostatecznym rozrachunku, to nie jest straszne, że na coś umiera, ale straszne jest umierać, nie mając szansy doświadczyć życia w pełni.
Czas ucieka niepostrzeżenie, jak zegarek w kieszeni. Dopiero gdy wybijają godziny, zauważamy jego bieg; dopiero gdy bije ostatnia, zdajemy sobie sprawę, jak wiele mamy za sobą.
Musimy umieć przekraczać granice, jakie nam wytycza czas, i rozumieć, że to, co jest ważne, przetrwa długo po nas - pozostanie częścią obrazu, jaki po sobie zostawimy.
Życie jest przemijaniem, a zrozumienie życia – zrozumieniem przemijania. Prawdziwe życie to życie, które zna i toleruje śmierć, które ją przyjmuje. Przemijanie to człowiek.
I tak to jest, że wszystko przemija, jak colorowe koryta na kiermaszu: zanim się obejrzysz – a już po wszystkim, a jeszcze niedawno wszystko było przed tobą.
Przyzwyczajaj się do myśli o śmierci i pojmiem przemijania. Taka medytacja nie tylko odczaruje dla ciebie godzinę śmierci, ale czyni też życie lekkim.
Żyjemy, jakbyśmy nigdy nie mieli umrzeć, a umieramy, jakbyśmy nigdy nie żyli. Chwile przemijają jak rzeka czasu, nie zatrzymają się na chwilę, płyną, znosząc nasze dni.
Przemijanie to smutny, ale zarazem piękny aspekt życia. Każda chwila ulatuje w przeszłość, płynie jak woda, zadziwia swoim nieuchwytnym żarem. Uczmy się cieszyć tym, co jest tu i teraz, bo przyszłość jest tylko marzeniem, a przeszłość wspomnieniem.
Nie ma człowieka na ziemi, któremu dałoby się udowodnić, że jego godzina już nadeszła. Przemijanie zawsze jest czymś niespodziewanym i niewiarygodnym, jak cud. Nie sposób uwierzyć, że coś zniknęło, co przed chwilą jeszcze było tutaj, że coś odeszło na zawsze, niczym kamień rzucony w przepaść.
Wszystko przemija jak rzeka, płynie jak woda, a ty jesteś tylko pyłkiem, który unosi się nad powierzchnią, aż wreszcie opadnie na dno. I naprawdę ważne jest tylko to, co zostawiłeś po sobie.