Przyjaciel to jakby mój sobowtór.
Przyjaciel to jakby mój sobowtór.
Prawdziwy przyjaciel to ten, kto wchodzi, gdy reszta świata wychodzi.
Przyjaźń to jedyny cement zdolny na zawsze złączyć ze sobą serca świata. Przyjaciele są rodziną, której sami sobie wybieramy.
Przyjaźń to nie tylko dzielenie radości, ale także cierpienia. To nie tylko chwile pełne śmiechu, ale także bezsennych nocy. To nie tylko rozmowy bez końca, ale także cicha zgoda. To tajemnica zrozumienia bez słów.
Czy prawdziwa przyjaźń to taka, która trwa wiecznie? Może prawdziwa przyjaźń to jest ta, która nie umiera, nawet jeżeli od umiera z nas. Wszystko co ciepłe, bliskie i miłe z czasem się kończy. Sednem jest przetrwać z tą myślą. Na śmierć patrzyć trzeba z optymizmem, bo może to jest początek czegoś nowego.
Przyjaźń to wszystko. To drugie ja. Każdemu możemy wybaczyć, że ma inne zdanie. Ale komuś, kto ma inne zdanie na temat naszych ulubionych zespołów rockowych, już nie - jest to, przecież, prawie jak zdrada przyjaźni.
Celem każdej przyjaźni jest dawanie drugiej osobie siły, gdy tylko tego potrzebuje.
Przyjaźń to cenny skarb, który mierzy się nie ilością wspólnie spędzonych chwil, ale głębią porozumienia, lojalności i gotowości do pomocy. Czyń przyjaciół z ostrożnością, ale kiedy już ich zyskasz, traktuj jak rodziny.
Nie ten przyjaciel,
kto współczuje,
a ten kto pomaga.
Przyjaźń to coś głęboko osobistego i tajemniczego, nie można jej wyjaśnić, nie można jej nauczyć; rośnie ona z naszej duszy, jest jej częścią, jej owocem.
Prawdziwa przyjaźń to niechęć do samego siebie, którą zastępuje miłość do przyjaciela. Ileż to razy, będąc przyjacielem, czułem się szczęśliwym, choć sam nie byłem szczęśliwy.