Chrystus nie nakazał nam być ...
Chrystus nie nakazał nam być przyjaciółmi - nakazał nam być braćmi.
Przyjaciel to osoba, której możemy powierzyć całą pewność siebie, kogoś, komu możemy zdradzić nasze ciche niepowodzenia, kogoś, kto doskonale rozumie pendolino w zegarku naszego życia.
Prawdziwa przyjaźń nie jest o tym, kto był najdłużej. Chodzi o kogoś, kto przyszedł i nigdy nie wyszedł z Twojego życia.
Dla niej przyjaciele to byli ludzie, którzy pytają, jak minął Ci dzień, którzy podają Ci paczkę chusteczek, gdy płaczesz, którzy o północy wpuszczają Cię do swojego mieszkania, piją z Tobą wódkę, a potem ścielą dla Ciebie łóżko na nocleg, którzy przed podróżą mówią Ci: „Uważaj na siebie”, którzy o drugiej nad ranem podnoszą słuchawkę telefonu i przez godzinę słuchają, jak przeklinasz życie.
Przyjaciel to człowiek, do którego dzwonię
po wielu miesiącach milczenia, i nie pyta:
dlaczego się nie odzywałaś, tylko mówi:
cieszę się, że właśnie dziś słyszę Twój głos.
Przyjaźń to coś więcej niż obowiązkowe spotkania. To wiara, że ktoś jest przy nas, kiedy potrzebujemy go najbardziej. To pewność, że można na kogoś polegać w trudnych chwilach. To emocjonalna nici, która łączy dwa serca mimo przestrzeni i czasu.
Jedni ludzie nie pamiętają ile dobra dla nich zrobiłeś, ale wytykają Ci najmniejsze potknięcia.
Nie ważne jak bardzo był to trudny czas w Twoim życiu... Ważne że znaleźli winnego za własne porażki czy niedopatrzenia.
Na szczęście są i tacy którzy docenią Twoje starania i pomogą w potrzebie.
Tak poznasz prawdziwych przyjaciół !
- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy? - Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.
Nikt chyba nie miałby przyjaciół, gdyby słyszał, co mówią oni za jego plecami.
Zmarli przyjaciele nie spoczywają
w ziemi, ale żyją w naszych sercach;
tak Bóg chciał, abyśmy nigdy nie byli sami.
Idziesz na spotkanie ze starym przyjacielem i chcesz się przed nim otworzyć. Jeśli nie całkiem, to przynajmniej chcesz mupowiedzieć, co się w tobie kotłuje. Ale on spieszy się. Rozmawiacie o wszystkim i o niczym. Zostajesz bardziej samotny i pusty niż przed spotkaniem.