Gdy brzezina pęka, na owies ...
Gdy brzezina pęka, na owies ostatnia ręka.
Szczęśliwy w żywocie, kto dąży ku cnocie.
To nie warte borowej szyszki.
Zawsze sąsiad sąsiada w oczy kole.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Im dłużej świeci słońce, tym większy mrok zapada po zmierzchu.
Starszy dziś każdy, niż wczora.
Lach bez konia jak ciało bez duszy.
Czyj grzech, tego i pokuta.
Dzień wygania, noc przygania.
Wiara żartu nie cierpi.
Nie ma ryby bez ości.