
Przyszedł głód, odszedł wstyd.
Przyszedł głód, odszedł wstyd.
Koń o święto nie dba, byle miał obrok.
Pokrzywa czym najzieleńsza, tym najgorętsza.
Jednym wołem nie dorobi się chleba.
Śpiącemu lisowi nie wlecą do pyska żadne gołębie.
Pycha i z nieba spycha.
W końcu lisia skóra musi pójść do kuśnierza.
Odrobinkę trzeba by zranić oko i przyjaciela.
U Polaków zapał słomiany.
Człowiek przepada, żyje gromada.
Żartu w prawdę obracać nie trzeba.