
Świat jest zbyt mały, żeby zostawić go w spokoju.
Świat jest zbyt mały, żeby zostawić go w spokoju.
Dopóki nie uczynimy postępów w zrozumieniu, jak jesteśmy połączeni jako jedno ludzkość żyjąca na tej jednej planecie, nie będzie pokoju w świecie. Pokój zaczyna się od nas samych.
Kiedy patrzę na świat, zawsze widzę go jako nieskończenie piękny, niewyczerpany w swej różnorodności. To co znam, to tylko drobinka. Ilekroć podążam na nowo odkrywanymi ścieżkami, odkrywam nowe kształty, kolory, dźwięki. Jest we mnie głód tego świata, który nigdy nie zostanie zaspokojony.
Świat jest jak księga i ci, którzy nie opuszczają swojej wsi, przeczytają tylko jedną stronę.
Świat jest księgą, a ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę.
Nie zasady, lecz
indywidualności rządzą światem.
To, co widzimy, patrząc na świat zależy głównie od tego, co znamy, co umiemy, co czyni nas do tym podobnymi.
Wszyscy umieramy. Świat to tylko hospicjum ze świeżym powietrzem.
Czy jestem częścią tego świata, czy może to świat jest częścią mnie? Czy powinienem dostosowywać się do niego, czy to świat powinien dostosowywać się do mnie?
Kiedy patrzysz w przepaść, przepaść też patrzy na ciebie. Kiedy spojrzysz długo w otchłań, otchłań też spojrzy w ciebie.
Spokój, z jakim przychodzimy na świat, jest tajemniczy. Jakaż to, ducha wypełniająca, życia moc, spokojna, niezależna od naszej woli? Przychodzimy na świat cisi, odejść powinniśmy głośni.