Si vis pacem, para bellumjeśli ...
Si vis pacem, para bellumjeśli chcesz pokoju, gotuj się do wojny.
Opłacz to, wykrzycz to, a później weź się w garść, stań na nogi i zacznij żyć. Możesz żyć tak szczęśliwie, że głowa mała.
Olej to... I znajdź sobie kogoś, kto będzie dumny z tego, że Cię ma.
Wolałbym być pierwszym tutaj niż drugim w Rzymie.
Dyplomata potrafi powiedzieć "idź do diabła" w taki sposób, że właściwie cieszysz się na tę wyprawę.
Szczęście jest teraz towarem konsumpcyjnym i tak jak wszystko, co można kupić, nie zaspokaja na długo.
Nie zamyka się wielkich rozdziałów historii, nie otwierając równocześnie nowych.
Na wojnie nie wypada dwa razy popełniać tego samego błędu.
"Jestem dla Ciebie tu cała,w negliżu oddana Tobie,
widze co najlepsze w Tobie, widze to w jednej osobie,
dwa ciała a jedna dusza,
dwa serca a biją tak samo,
nikt do tego mnie nie zmusza
mówię "to ten jedyny, mamo".
z Tobą życie przeżyć, nie byle jak czy zwyczajnie,
razem możemy wszystko, bo się kochamy Skarbie."
"Dopiero człowiek, przy którym przestajemy się bać i wstydzić swojej zwyczajności, niedoskonałości, bycia nie w formie, że "nie stać mnie" na coś, "boję się", "nie znoszę"; dopiero możliwość pokazania takich rzeczy przy kimś, przy kim nie boimy się, że nas za to zostawi - buduje prawdziwą więź."
Myślę, że najwspanialsze wspomnienia związane są z najbardziej nieprawdopodobnymi miejscami. To dowodzi, że spontaniczność jest bardziej satysfakcjonująca niż skrupulatnie zaplanowane życie. Drobiazgowo zaplanowane cokolwiek.