No i zaczynam marzyć, a jak się rozmarzę - to po prostu wychodzę za mąż za chińskiego księcia...
Nowy sen – nowe szczęście! Nowa dawka subtelnej, rozkosznej trucizny!
Bywają marzyciele, którzy obchodzą rocznice pojawienia się ich fantastycznych wizji.
Mój Boże! Cała chwila rozkoszy! Czyż to mało choćby na całe życie człowiecze?