
Pewnie pójdę do piekła za składanie takich obietnic. Prościutko do piekła, bez żadnych objazdów.

Tak, to, co nas otaczało,
było piekłem, a ja byłam
jego furią. Uniosłam miecz i z uśmiechem na ustach zabijałam dalej.

Ludzie, którzy nie mogą żyć zgodnie ze swoją naturą, popadają w szaleństwo.

Nieważne, co ona robi. Liczy się to, co ja robię.

Jego spojrzenie wyrażało taki ocean pogardy, że mogłabym się w nim utopić.

"Och" było odpowiednim słowem. Krótkim i neutralnym, mogącym wyrażać wszystko i nic.

Jeden pocałunek można uznać za wypadek, dwa to już tarapaty.

Ludzie muszą sami dokonywać wyborów, nieważne, jak są one złe. Inaczej nie będą czuli się wolni.

Czy mogłabyś powtórzyć? Przegapiłam tę część, która miała zrobić na mnie wrażenie.