
Nie można niestety miłości czerpać z samego siebie, trzeba ją uzyskać od innych, tak więc nieuchronnym dla osoby kochającej jest cierpienie niemożności wszelkiego oddziaływania na obiekt swego uczucia.

Człowiek prawdziwy nie boi się niczego bardziej niż samotności, a prawda nie iskrzy się tak przeraźliwie jak w samotności, tak to jest, niewątpliwie, ale to jest właśnie prawda, prawdziwa prawda, która może człowieka unicestwić, która go może unicestwić zarówno ciałem, jak i duchem.

Krzywda boli, ale nie niszczy. Problemem jest osamotnienie, do którego prowadzi krzywda.

Przyjaźń to strach przed samotnością, a miłość to jeszcze większy strach przed osamotnieniem.

Żeby zauważyć swoje osamotnienie, trzeba mieć na to czas.

Dzięki miłości człowiek może rozwiązać ogólny problem swego istnienia – przezwyciężyć uczucie osamotnienia.

Przyjaźń to strach przed
samotnością, a miłość to
jeszcze większy strach
przed osamotnieniem.