Wór ziemniaków, czy worek książek, jednaki problem dla skrzydeł.
Tajemnicę powierzać roztrzepanemu to napełnić prosem dziurawy worek.
Więcej żona garścią niż mąż workiem przyniesie.
Wyszło szydło z worka.
Nie wrzucaj wszystkiego do jednego worka... nie udźwigniesz.