
Wór ziemniaków, czy worek książek, jednaki problem dla skrzydeł.
Wór ziemniaków, czy worek książek, jednaki problem dla skrzydeł.
...tak jak zawsze nieodparty urok ma wszystko, co utracone, wszystko co zniknęło.
Wstyd mi za ciebie. Nisko upadłeś. Tańczysz jak ci zagrają. A kiedy mówią skacz, pytasz, jak wysoko.
Wie pani, kiedy człowiek głupio czas marnuje? Kiedy się nad sobą żali.
Ludzie boją się tego, czego nie rozumieją.
Biedna ćmo, nie mogę Ci pomóc, mogę tylko zgasić światło.
Tak bardzo chciałbym się dla ciebie śmiać
Nawet litość i miłosierdzie mają swoje granice .
Ty sobie nie dajesz rady z płaczącymi kobietami, a ja nie radzę ze spacerami u boku księcia.
(...) otoczka zwyczajnego życia może skrywać największy koszmar.
Te bzdury, które mówimy, są niczym piana na wodzie; czyny to krople złota.