Refleksja wojenna
Wojna nie determinuje kto ma rację, tylko kto zostaje na końcu. A to są dwie różne rzeczy.
Rozważanie o wojnie podkreślające, że to nie sprawiedliwość czy racja decydują o wyniku, ale przetrwanie i wytrzymałość.
Wojna to nie tylko walka z wrogiem, to też walka z nami samymi. Każda bitwa na polu walki jest przede wszystkim bitwą, która toczy się w naszych sercach i umysłach.
Wojna to kontynuacja polityki innymi środkami. To nieuchronna konsekwencja działania państw na arenie międzynarodowej.
Wszystko w ramach Państwa. Nic poza Państwem, nic przeciw niemu.
Wojna, którą widzimy w filmach, to nic w porównaniu z tym, co naprawdę jest. To jest strach, brud, cuchnący odór, krzyk, bezsilność. Wojna jest piekłem na ziemi, bez względu na to, jaki jest jej cel.
Wojna nie określa kto ma rację, tylko kto został na końcu. Kiedy wszyscy inni są martwi. Jest jak gwałtowna burza, która niszczy wszystko na swojej drodze.
Pewnego dnia cały świat zrozumie, że tylko pokój może nas uratować przed nieszczęściem. Wojna to największe zło, jakie spotyka ludzi. Niszczy dobra materialne i moralne. Jest zaprzeczeniem wszelkiego postępu.
Wojna to katastrofa, w której triumfuje śmierć. To jest zaprzeczenie miłości i praw człowieka. To zbrodnia wobec boskości człowieka i jemu samemu.
Nikogo nie ma na świecie, kto by mógł powiedzieć, gdzie i kiedy skończy się wojna, bo wojna to trud, a jej koniec zależy od zaradności, męstwa, wytrwałości, zasobów, nawet od kaprysów losu, których nikt przeliczyć nie jest w stanie.
Mnóstwo jest słów, lecz smutnym jest, że najczęściej używanym wciąż jest 'wojna'. Czyż nie lepiej poznać znaczenie słowa 'pokój'?
Nie znam żadnej innej książki, która tak wiele mówi o okrucieństwie wojny, jak milczenie zabitych. Wojna nie jest warta ceny, którą każda strona musi za nią zapłacić. Nieważne, kto zwycięży, wszyscy przegrywają.