
Wojna nigdy nie decyduje o tym, kto ma rację, tylko o tym, kto zostaje na górze.

Wojna nie determinuje, kto ma rację, tylko kto zostaje na koniec. Nie ma czegoś takiego jak wygrana wojna, jest tylko coś takiego jak przetrwanie.

Wojna nie określa, kto ma rację, tylko kto zostaje. Gdy zgaśnie euforia zwycięstwa, zaczyna błyszczeć krew niewinnych.

"Wojna nie zdeterminuje, kto ma rację, tylko kto zostanie. Nie po to prowadzi się wojnę, aby ją wygrać, ale żeby ją przeżyć."

Wojna nie decyduje o tym, kto ma rację, tylko o tym, kto zostaje na nogach.

Kobieta zawsze wie. Nawet jeśli nie wie, to i tak wie. Kobieta zawsze ma rację, nawet gdy się myli. Jej siła stanowi geniusz intuicji, logika jest tu zbędna.

Wojna nie determinuje kto ma rację - tylko kto zostaje na końcu. To najsmutniejsze prawo wojny, które jej nie opisuje, tylko definiuje.

Wojna nigdy nie zdecyduje, kto ma rację, tylko kto zostanie. Nie dowodzi, kto jest lepszy, ale kto jest silniejszy. Wojna najczęściej rodzi tylko więcej nienawiści i cierpienia.

Wojna nie determinuje, kto ma rację, tylko kto zostaje na końcu. Zbyt często jest to strona, która była lepsza uzbrojona zarówno w broń, jak i w słowa, które użyła, aby zasłonić swe prawdziwe intencje.

Wojna nie determinuje kto ma rację, tylko kto zostaje na końcu. A to są dwie różne rzeczy.

Jeżeli możesz wybierać między racją a miłością, wybierz miłość. Zawsze. Bo racja nie da Ci żadnej radości, a miłość nawet jeśli przegrasz, nauczy Cię czegoś ważnego.

Wojna nie determinuje kto ma rację, tylko kto zostanie na końcu. Zawsze jest tragicznym koszmarem, w którym giną niewinni, a zwycięstwo jest smutnym echem cierpienia.