Czas leci jak tkackie czółenko ...
Czas leci jak tkackie czółenko i przemija bez nadziei.
„Gdybym tylko mógł wziąć roczny urlop od wszystkiego, kupić przyczepę, podróżować z tobą po całym świecie, dobrze jeść, pić i tak spać z tobą przez wszystkie noce, a rankiem wstawać powoli, dojrzeć przez okno jakiś las, spacerować wokół jeziora, położyć się w trawie, zmrużyć oczy w słońcu; tylko rok, a potem byłbym gotów wrócić i już nie prosiłbym o nic więcej dla siebie. Nie mam żadnych pretensji do życia, tylko żeby czasami zwolniło ten ucisk na szyi. Żeby tylko pozwoliło trochę żyć.”
Bo człowiek nie wie, co to życie, dopóki po raz pierwszy nie rozbierze kobiety.
Nie urodzić się, byłoby dla człowieka najlepszym.
Ofiara jest umiejętnością życia: kto nie umie się poświęcać, nie umie żyć. Ofiara z życia obecnego, częściowego i przemijającego jest warunkiem koniecznym życia pełnego i wiecznego.
Czasami chciałabym, tylko, by ktoś podszedł, przytulił mnie i powiedział "Rozumiem twój ból. Wszystko się ułoży, masz tu kubek gorącej herbaty i dwa miliony dolarów".
Mówię, bracia, czas jest krótki.
Pod morderczymi ciosami losu głowa ma krwawi, lecz się nie chyli.
Gdy szepczą umarli, znajdą się tacy, co słuchają.
Człowiek sam sobie, gdyby się nawet najbezwzględniej sądził, krzywdy nie zrobi.
Zbyt stary jestem, by tylko się bawić,zbyt młody jeszcze, by nie pragnąć niczego.