Postanowił żyć wiecznie lub ponieść śmierć próbując.
Postanowił żyć wiecznie
lub ponieść śmierć próbując.
W pokoju aż gęsto było od duchów przeszłości.
Żywe trupy to my!
Lepiej wspominać życie z okrzykiem "nie wierzę, że to zrobiłem”. Niż ze smutnym westchnieniem "szkoda, że się nie odważyłem".
Śmierć za życia jest bowiem najbardziej bolesnym rodzajem zejścia w Hades.
Moje niezadowolenie z samego siebie graniczy z religią.
Są rzeczy, które trzeba zrobić, i robi się je, ale nigdy o nich nie mówi. Nie próbuje się ich usprawiedliwiać. Są nie do usprawiedliwienia.
Po prostu się je robi. A potem o nich zapomina.
Żyjemy w świecie pozorów, pozorujemy więc, że żyjemy.
Nie było potrzeby patrzeć życiu w oczy. Wystarczyło je czuć.
Każdy z nas zasługuje na wielka przygodę. Przynajmniej jedną w życiu. Na moment, do którego można później wracać, mrucząc pod nosem: o tak, wtedy właśnie czułem, że żyję.
Szlachcicowi prostemu wstyd słowo łamać, a cóż dopiero księciu i wodzowi.