Czym się różni to, czego nigdy nie będzie, od tego, ...
Czym się różni to, czego nigdy nie będzie, od tego, czego nigdy nie było?
Bo z wielu zajęć przychodzą sny, a marność z nadmiaru słów.
U mnie raczej w porządku. Tylko czasami, tak znienacka poleci kilka łez po policzku. Tłumaczę sobie, że to przez wiatr. Ale nie mogę dopuścić do siebie myśli, że ten wiatr nazywa się rozczarowanie.
Sztuką jest pasować do reszty, stojąc z boku.
Temu, kto wyjeżdża, jest lżej, niż temu, kto zostaje.
A czymże jest wiek siedemnastu lat, jeśli nie najdalszą granicą dzieciństwa.
(...) całkowita degeneracja, całkowity powszechny upadek wszystkiego.
I to nie my mówimy słowa, lecz słowa nas mówią.
Dum spiro, sperodopóki oddycham, nie tracę nadziei.
Od słowa do słowa idzie człowiek całe życie.
Może rzeczywiście dopiero po ciężkim kryzysie człowiek poznaje siebie naprawdę, może trzeba dostać w kość, żeby zrozumieć, czego właściwie chce się od życia.