
Jeszcze nikt nie rozbił się o niebo.
Jeszcze nikt nie rozbił się o niebo.
To, co wiemy, można porównać do zapałki płonącej w mrokach wieczności.
Często mam wrażenie, że ludzie są najbardziej stadnym ze wszystkich zwierząt. Jeżeli rzucisz na przykład kilka – kilkanaście jednostek na względnie pusty obszar, już po chwili zaczną się przyciągać jak magnesy, zbierać w jedną kupkę, początkowo szeleszczącą od czasu do czasu wyrzucanymi plotkami, a potem bulgoczącą emocjami kipiącymi w pochwałach lub kłótniach albo nawet współfałszującą jakiś przebój nadawany akurat w radio.
Bylibyśmy niejako martwi,
gdybyśmy już nie mieli o czym marzyć.
Wówczas dopiero będziemy szczęśliwi, kiedy uświadomimy sobie swoją rolę, choćby najskromniejszą.Wówczas dopiero będziemy mogli żyć w spokoju i umrzeć w spokoju, gdyż to, co daje sens życiu, daje także sens śmierci.
Nadzieja jest czymś pośrodku między skrzydłami a spadochronem.
,,Dlaczego mimo tego że się staramy inni tego nie zauważają,nie doceniają... a może poprostu udają że tego nie widzą tylko po to by nie mieć względem Ciebie jakichkolwiek zobowiązań''
Nie ma większej samotności, niż samotność marzenia o labiryncie.
Jestem aniołem, ale kiedy ktoś mi podcina skrzydła lecę dalej na miotle.
Okłamywanie samego siebie donikąd nie prowadzi.
Cudownie byłoby czasem móc zamienić myśli w rzeczywistość!