
(...)kiedy Bóg chce nas ukarać... spełnia nasze prośby.
(...)kiedy Bóg chce nas ukarać... spełnia nasze prośby.
Kto z nas może powiedzieć, że Pismo św. psalmy, hymny uwielbienia Bożego stały się dlań żywą mową serca, że cisną mu się na usta, gdy przestaje rozumować i pozwala ustom mówić to, czego serce jest pełne? W zasadzie żywimy się soczewicą i wodą, podczas kiedy w Piśmie św. daruje nam Bóg stągwie wybornego wina.
Gdy będziesz postępował naprzód w życiu wspólnym i w wierze, serce ci się rozszerzy i pobiegniesz drogą przykazań Bożych z niewysłowioną słodyczą miłości.
Gdyby ciało było nikczemne, Pan Bóg nie przewidziałby dla niego zmartwychwstania.
Droga do poznania Boga prowadzi przez wspólnotę ludzi.
Bóg nie odmówi swej łaski, gdy wiernie uczynimy to niewiele, co możemy zrobić.
Religia jest jak płonąca lampa w ciemnym pokoju naszych doświadczeń.
Ciszę musisz mieć w sercu. Jeśli ją odnajdziesz, znajdziesz też Boga.
Bóg nie jest królem, który zasiada na niebiańskim tronie, ale siłą, która pochodzi od nas i działa przez nas. Wiara nie polega na umysłowym akceptowaniu idoli, ale na uczciwej i całkowitej oddności życia.
Tylko ten, kto w cierpliwości trwa przed milczącym Bogiem - a może trzeba będzie trwać bardzo długo - modli się prawdziwie.
Czy nie mogłaby to być religia, która uczyłaby, że Bóg wcale nie jest nieruchomy? Religia, która uczyłaby, że Bóg jest w ogóle niczym, jeżeli nie jest wiecznie zmienny? (…) Czy taka nowa religia nie mogłaby uczyć, że zamiast być na zawsze nieruchomym, Bóg jest rozwojem i ewolucją – Bogiem, który ani przez chwilę nie jest ten sam? (…) Jeżeli Bóg jest niestałością raczej niż Stałością, jeżeli Bóg jest Rozwojem i Ewolucją, w takim razie koncepcja przebaczenia staje się niepotrzebna. Sama koncepcja przebaczenia zakłada czynienie czegoś złego, grzech pierworodny.