Chrześcijaństwo połowiczne nie popłaca.
Chrześcijaństwo połowiczne nie popłaca.
Bóg nie skreśla cierpienia, ale pomaga je dźwigać.
Modlitwa jest największym majątkiem człowieka.
Sławnym jest się wtedy,gdy jest się znanym ludziom,których - dzięki Bogu - nie zna się osobiście.
Bóg nie jest zewnętrznym obserwatorem, wyraźnie rysującym granice między dobrem a złem. Jest on energią, która ożywia nasze ciała, penetrując naszą duszę. Ożywia nas, równocześnie pozwalając nam dostrzec samych siebie - nasze ciała, nasze umysły, nasze serca. Nie jest od nas oddzielonym suwerenem, ale siłą, która płynie przez nasze żyły.
Przychodzą do kościoła żeby się dzielić Bogiem a nie po to żeby go tam szukać.
Jako katolik dziękuję Bogu za heretyków.Herezja to tylko inne określenie wolności myśli.
Bóg nie zmusza nas do wiary, ale jakże cierpliwie czeka, aż otworzymy oczy! Spotkanie z Nim to nie kwestia dowodów, lecz miłości, której nauczyli nas ci, co nas wychowali.
Jeśli boisz się wyznać swoje grzechy, proszę nie mów więcej,
że chrześcijaństwo jest dla słabeuszy.
Bogu, co boskie, cesarzowi, co cesarskie. A co ludziom?
Jezus Chrystus jest tłumaczeniem Boga na "język człowieczy".