
Idziemy do Boga nie drogą, lecz miłością.
Idziemy do Boga nie drogą, lecz miłością.
Bóg nie jest z dala od nas, On jest tak bliski, jak nasz własny oddech. Nie możemy go zobaczyć, ale możemy go odczuwać. On jest z nami w każdej chwili, nawet jeśli nie dostrzegamy jego obecności.
Ślepo sobie wierzyli, bo bolało ich, kiedy otwierali oczy.
Nie wystarczy tylko wierzyć w Boga, trzeba wierzyć Bogu. Wierzyć, że jest tak wielki, jakim się sam objawia, a nie taki, jakim go sobie wyobrażamy. W naszej modlitwie powinniśmy zawsze chodzić od naszej małości do Jego wielkości, a nie odzież, co my myślimy, do tego, co On mówi.
Bóg nie każe nam iść żadną drogą, której by On sam nie przemierzył i na której by nie szedł przed nami.
Nadal mówimy, że czuwamy w oczekiwaniu na Pana, lecz tak naprawdę, jeśli mamy być szczerzy, musimy wyznać, że nie czekamy już na nic.
Nie pytamy, czy Chrystus żył; chcemy wiedzieć, gdzie są i co czynią chrześcijanie.
Bóg nie jest odległym panem, który spędza czas w niebie. On jest wszystkim. Jest w każdym z nas. Jest w każdym, kogo spotkasz. I skoro Bóg jest w każdym, to czy można nienawidzić kogokolwiek?
Nie możesz nic powiedzieć o Bogu, ponieważ Bóg jest niewyrażalny. Jeśli mogłoby się tak stać, że Bóg jest w stanie zrozumieć słowo, to nie jest już Bóg.
Pan jest ze mną, nie lękam się: cóż mi może zrobić człowiek?
Nauka Chrystusa nigdzie nie była bardziej tłumiona niż w chrześcijańskim Kościele.