Idziemy do Boga nie drogą, lecz miłością.
Idziemy do Boga nie drogą, lecz miłością.
Jestem pewny, że wiara jest wiosną świata tak, jak ateizm jest jego zimą. Ale w zimie zawarta jest zawsze wiosna.
Podobnie jak ryby w oceanie nie rozumieją, co to ocean, nie potrafimy też zrozumieć Boga. Jesteśmy zanurzeni w Bogu, oddychamy Bogiem, nie ma we wszechświecie nic, co by mogło istnieć bez Boga, jednak nie potrafimy Go zrozumieć.
Jeżeli nie ma Boga, to wszystko jest dozwolone.
Bóg nie chce być dla nas tylko hipotezą wytłumaczającą początek świata, nie chce być tylko pierwszym ruchem. On chce być kimś, kto mnie kocha, kto czeka na moją miłość.
Chrystus daje nam oczy, którymi oglądamy wszystko w blaskach Jego Zmartwychwstania.
Bóg w swojej głębi jest tajemnicą. Nie jest rzeczą, którą można posiadać, zrozumieć. Bóg jest osobą, można z Nim wejść w osobistą relację miłości.
Bóg składa nas, kawałek po kawałku, tak jak łamańce. Nie jesteśmy nigdy skończeni, oni mają wieczność na dokończenie nas, z wszelkimi poprawkami, które uznają za stosowne.
Jeśli Bóg chce, abyśmy Go poznali, musi się do nas zstąpić, musi się objawić, musi o sobie powiedzieć. Bóg jest tak wielki i tak święty, że człowiek nie jest zdolny poznać Go, jeśli Bóg mu się nie objawi. Najgłębsze poznanie Boga jest DAREM Bożym.
Wiedza nie może nigdy wtargnąć do twierdzy wiary religijnej,bo twierdza ta stoi poza wiedzą. Religia nie ma potrzeby zwalczania wiedzy, bo wiedza uczciwa wykazuje niezbędną potrzebą religii.
"Bóg swoim aniołom
dał rozkaz o Tobie,
aby Cię strzegli
na wszystkich Twych
drogach”