
To takie smutne, gdy książka się kończy.
To takie smutne, gdy książka się kończy.
Ból nie jest taki silny jak pamięć o nim. Nawet desperacja po jakimś czasie przywołuje miłosierdzie, nawet desperacja po jakimś czasie przywołuje uśmiech.
Nie chodzi o to, by zapomnieć o bólu. Chodzi o to, by nauczyć się z nim żyć. By przyjąć do siebie to, że on jest. By zaakceptować go jako część siebie, nie jako coś, co do mnie przyszło.
Ból i śmierć są częścią życia. To wydarzenia nieuniknione, niemożliwe do uniknięcia. Ale cierpienie jest opcją. Wybierz, czy na tym skupisz swoją uwagę, czy też na tych rzeczach, które są w twoim życiu piękne.
Ból, który nie zabija nas od razu, daje nam czas na przemyślenia o życiu, o powodach dla których warto żyć, o wartościach, które mogą nas uszczęśliwić.
Gdzie boli, tam się dłubi. Ale gdzie umiera, tam się kocha niezmierzenie. Z bólem, jak z wyborem, można sobie radzić. Ale z śmiercią, jak z miłością, nie ma dyskusji.
Ból niesie przesłanie. Kiedy ten przekaz dotrze do naszej świadomości, ból już nie jest potrzebny i mija. To jest natura bólu, zarówno fizycznego, jak i emocjonalnego.
Ból nieznanego i dla mnie niepotrzebnego.
Ból jest nieuniknionym składnikiem naszego życia. Wcześniej czy później, każdy z nas go doświadcza. Ale to, co naprawdę się liczy, to jak sobie z nim radzimy.
Wielki ból jest jak wielkie szczęście, wytęża do granic możliwości naszą duszę i zmusza do introspekcji, jest bramą do głębi naszej duszy, której inaczej byśmy nie odkryli.
Ból to nie coś, co można zmierzyć. Wszyscy doświadczamy go na svoj sposób, na svojej własnej skali. Ból jest jak muzyka. Wywołuje uczucie. A uczucie to coś, co tylko Ty możesz zrozumieć i poczować.