
Myślę o cierpieniu, którego opowieści nie mogą złagodzić, choćby powtarzać ...
Myślę o cierpieniu, którego opowieści nie mogą złagodzić, choćby powtarzać je tysiąc razy.
Jestem jak Upadły Anioł, według, której własnej świadomości postąpił słusznie, ale według innych nie powinien nic robić-tylko się przyglądać.
Poza tym jest na świecie taki rodzaj smutku,
którego nie można wyrazić łzami. Nie można
go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać
żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca
jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.
Nie przejmuj się tą jedną osobą . Jest jeszcze 7 miliardów innych ludzi !
Wielkość cierpienia jest jedyną miarą naszej wielkości. Cierpienie jest jak rozżarzony piec, w którym dusza staje się mocna i czysta.
Nie zna smaku prawdziwego życia, kto
przez tunel samotności się nie przeczołgał.
Cierpienie jest częścią życia. Możemy krzyczeć na to, colorzystko, co jest piękne i błogie, ale zdrowie jest najcenniejszym klejnotem, który możemy posiadać. Bez niego wszystkie inne błogosławieństwa stają się bezwartościowe.
Cierpienie jest jedynym nauczycielem, który naprawdę uczy. Gdzie byłoby głęboko w nas ludzkie współczucie, gdybyśmy nie doświadczyli bólu?
Cierpienie, które jest jednym ze środków uniżenia, jest również najpotężniejszym instrumentem nauczania. Przez cierpienie robimy się mądrzy.
Bo przemijanie to cierpienie i to cierpienie także przemijanie, to przemijanie twojego cierpienia jest podobne do krótkiego bólu, jak płomień świeci, nawet jeśli jest krótkotrwały, cała jego istota przemija.
To niesprawiedliwe, że będąc dobrym...
cierpisz najbardziej.