Kiedy pierwszy raz wnidę w ...
Kiedy pierwszy raz wnidę w jakie zgromadzenie,By poznać ludzi zważam pierwsze ich spojrzenie.Rozsądni spojrzą najprzód na mą nogę prawąGłupi naprzód na lewą, którą mam kulawą.
Wszystko przychodzi do Ciebie w odpowiednim momencie. Bądź cierpliwy.
To, co prawdziwe jest w stanie przetrwać wszystko, sztuczne i tak prędzej czy później się rozleci.
Nie daj się zwyciężyć złu, lecz zło dobrem zwyciężaj.
Nieco marzycielstwa jest rzeczą dobrą, jak narkotyk w małej dawce. Koi silne nieraz rozgorączkowanie pracującego umysłu i rodzi w duszy miękką, świeżą mgłę, która łagodzi surowe zarysy czystej myśli, wypełnia gdzieniegdzie braki
i niedociągnięcia, wiąże całości
i ściera zbyt ostre kontury idei.
Nie ufam ludziom, którzy są całkowicie pewni tego, co mówią.
O wielkich zmianach decydują małe epizody. Jedno spotkanie, jedna książka, jedna decyzja.
Tylko słowo wolność potrafi mnie jeszcze porwać.
I już wiem, że trzeba nauczyć się odchodzić. Od ludzi. Od tego, co nas niszczy, co nam nie służy. Od miejsc przykrych i niezrównoważonych. Ale należy także dawać szanse w innych miejscach. Otwierać siebie z klucza. Przed kolejnymi sercami. Czasem po to, żeby dostać po mordzie. A czasem po to, by zaznać raju na ziemi.
Gdy mówisz prawdę, nie potrzebujesz sobie niczego przypominać.
Aby zapanować nad człowiekiem, trzeba sprawić, by zaczął się bać.