W życiu najczęstsze są dwie sytuacje: albo coś spieprzyłeś, albo ...
W życiu najczęstsze są dwie sytuacje: albo coś spieprzyłeś, albo ktoś kazał ci spieprzać.
Czasem zdarza się, że człowiek
Najcnotliwszy – szewcem trąci,
Podczas kiedy duch służalczy
Ambrą pachnie i lawendą.
Są dziewicze czyste dusze,
A czuć od nich szare mydło,
Gdy występek się częstokroć
Różanemi wody myje.
Gdyby wszystkie małpy potrafiły się nudzić, zostałyby ludźmi.
Człowiek nie potrafi ani cierpieć, ani być długo szczęśliwym. Nie jest więc zdolny do niczego co się liczy.
Najpierw postaraj się być wartościowym człowiekiem, sukces nadejdzie sam.
Stanę się zgorzkniały i stracę zaufanie do ludzi, bo zawiódł mnie jeden człowiek. Będę ział nienawiścią do tych, co odnaleźli swoje skarby,
bo ja sam nie dotarłem do mojego. I zawsze
będę dbał tylko o tę odrobinę, którą posiadam,
bo jestem za maluczki by mieć cały świat.
Są ludzie pozbawieni poczucia czasu. Chcą zrywać kwiaty, które się jeszcze nie stały kwiatami: i wtedy okazuje się, że nie ma kwiatów.
Nieco marzycielstwa jest rzeczą dobrą, jak narkotyk w małej dawce. Koi silne nieraz rozgorączkowanie pracującego umysłu i rodzi w duszy miękką, świeżą mgłę, która łagodzi surowe zarysy czystej myśli, wypełnia gdzieniegdzie braki
i niedociągnięcia, wiąże całości
i ściera zbyt ostre kontury idei.
Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa.
Pozbieraj myśli
Dokończ, co zacząłeś
Poznaj wszystkich od nowa
Głoś wszystkim prawdę
Dawaj poczucie bezpieczeństwa
A na koniec...
Zdechnij!
W człowieku jest taka tajemnicza strefa ziemi niczyjej, na której istnieje ludzka wolność wyboru, która nie poddaje się ani determinizmowi biologicznemu, ani determinizmowi kulturowemu. Determinizm kiepsko pasuje do opisywania ludzkiego świata.Tu leży moim zdaniem istota człowieczeństwa. Mogę słuchać obowiązującego w przyrodzie dyktatu zasady darwinowskiej, ale nie muszę. Bo w mojej ludzkiej mocy jest zadrwić sobie z tego dyktatu i obrać drogę terrorysty, świętego albo wolontariusza.