Może rzeczywiście dopiero po ciężkim kryzysie człowiek poznaje siebie naprawdę, ...
Może rzeczywiście dopiero po ciężkim kryzysie człowiek poznaje siebie naprawdę, może trzeba dostać w kość, żeby zrozumieć, czego właściwie chce się od życia.
Tylko ten kto ma odwagę mówić to, co myśli, zasługuje na pełne zaufanie. Być może człowiek taki wyrazi się czasem niezręcznie, a nawet niegrzecznie, ale nie będzie mnie oszukiwał.
A to jest najważniejsze, tak mi się przynajmniej wydaje - być w zgodzie z samym sobą i wiedzieć, kim się jest.
To jak wyglądam, nie zmieni tego kim jestem.
Ten lud zbliża się do mnie tylko w słowach, a sławi mnie tylko Wargami, podczas gdy serce jego jest z dala ode mnie, cześć jego dla mnie jest tylko wyuczonym przez ludzi zwyczajem.
Przy okrągłym stole zawsze siada za dużo ludzi.
Wszyscy cenią sobie twoją szczerość, dopóki nie jesteś szczery na ich temat, wtedy jesteś dupkiem.
Po co pytać człowieka, gdzie idzie. Jak ktoś idzie, to gdzieś idzie, sam wie najlepiej, gdzie idzie, nie muszą zaraz wszyscy wiedzieć, gdzie idzie.
A to jest najważniejsze, tak mi się przynajmniej wydaje - być w zgodzie z samym sobą i wiedzieć, kim się jest.
Ludzie, którzy w przeszłości zostali mocno zranieni, są bardziej lojalni, ponieważ nie chcą, aby ktoś cierpiał tak jak oni.
Słowa ograniczają, czasami milczenie bywa wymowniejsze i zawiera w sobie więcej treści.