Żadnych wieszaków drucianych, nigdy!
Żadnych wieszaków drucianych, nigdy!
Zawsze wierzyłam w dobroć nieznajomych.
Nagle zdajesz sobie sprawę, że wszystko się skończyło. Naprawdę. Nie ma już powrotu. Czujesz to. I próbujesz zapamiętać, w którym momencie to wszystko się zaczęło. I odkrywasz, że zaczęło się wcześniej niż myślisz. Długo wcześniej. I to w tej chwili zdajesz sobie sprawę, że to wszystko zdarzyło się tylko raz. I nieważne jak bardzo się starasz, nigdy nie poczujesz się taki sam. Nie będziesz już nigdy czuć się jak trzy metry nad niebem...
O najważniejszych sprawach najtrudniej opowiedzieć, ponieważ słowa pomniejszają je. Trudno sprawić, aby obcy zaczęli cenić to, co jest dla ciebie najważniejsze.
Aresztować podejrzanych, tych co zwykle.
Czyś ty do reszty oczadział?
Czarny przy ołtarzu to gorzej jak komunista przy władzy.
W tej sekundzie, przysięgam, jesteśmy jednym z nieskończonością.
Nasza miłość jest jak wiatr, nie widać jej ale ją czuć.
Szczerze mówiąc, moja droga, nic mnie to nie obchodzi.
Posłuchaj mnie, panie. Jesteś moim rycerzem w lśniącej zbroi. Nie zapominaj o tym. Wejdziesz na tego konia, a ja będę zaraz za tobą, trzymając się mocno i dalej pognamy dalej, dalej!