
Na Boga, mam nadzieję, że nie dożyję czterdziestki. Nie wiedziałbym, ...
Na Boga, mam nadzieję, że nie dożyję czterdziestki. Nie wiedziałbym, co ze sobą zrobić.
Chwile przychodziły i mijały. To miłość splatała je we wspólne życie.
Nie poświęca się życia dla symboli.
Życie to walka, a walka to życie. Na tym polega prawda, chociaż niewielu jest takich, którzy ją zrozumieją. Nie daj się zwieść ułudzie spokojnej egzystencji. Tam, gdzie nie ma walki, nie ma życia.
Wpadamy z krzykiem w życie i nie mamy wyboru, musimy je przeżyć do cholernego końca.
Któż może wiedzieć, kiedy życie stanie na rozdrożu i dlaczego?
To nie było ani niebo, ani piekło, tylko jakiś popaprany czyściec.
Zastanawiam się, co powinienem
zrobić. Chociaż to niezbyt skomplikowane.
Rzecz sprowadza się do dwóch możliwości.
Zacząć żyć lub zacząć umierać
Wiem, że czasami gubimy coś bezpowrotnie, to się zdarza. Pamiętamy, że mieliśmy to kiedyś
i już. Tyle, że to, co zgubiliśmy, bywa wszystkim, cośmy mieli.
Egoiści zawsze są szczęśliwsi.
Aby się znowu urodzić, umrzeć najpierw trzeba.